Stała w drzwiach przedziału z szeroko otwartymi oczami. Wszędzie latała zawartość czyjegoś kufra. Ale nie to wzbudziło w niej taką reakcję. Na podłodze leżał blondwłosy chłopak, który walczył zaciekle z czymś białym, co bardzo przypominało jej…
- Nala!!! Zostaw ją ty… ty…- krzyczała na blondyna. – Moja mała, biedna, niewinna kotka! Louise, pomóż mi, a nie tak stoisz!- krzyknęła do swojej przyjaciółki, która zwijała się ze śmiechu. Gdy już rozdzieliły walczących uważniej przyjrzała się chłopakowi. Był wysoki, szczupły, ale nie chudy, miał chłodne, stalowe oczy i arystokratyczne rysy twarzy, aktualnie oszpecone przez ślady pazurów. Musiała przyznać, że był przystojny, cholernie przystojny.
- Chłoszczyć! – powiedziała i machnęła różdżką, by doprowadzić przedział do porządku.
- Jak rozumiem ten przeklęty kocur należy do ciebie. – Powiedział szorstko i w tym momencie jego czar prysł. Nikt nie będzie obrażał kota Catherine Elizabeth Riddle! A już na pewno nie jakiś arogancki, impertynencki, agresywny i rozkapryszony idiota!
- Po pierwsze: nie kocur, tylko kotka półgłówku, po drugie: tak, Nala należy do mnie- odpowiedziała wyniośle Cat.
- Tylko nie półgłówku!
- Nie? A co ty mi możesz zrobić?!
- Ty chyba nie wiesz kim ja jestem! Nazywam się Draco, Draco Malfoy, syn jednego z najpotężniejszych Śmierciożerców! – Krzyczał, a ona zaśmiała się tylko, obróciła w stronę okna i zaczęła spokojnie głaskać Nalę.
***
-Ochłonąłeś już?- zapytał czarnoskóry chłopak – Jak tak to może grzecznie się sobie przedstawimy.
- Od kiedy to ty taki ugodowy jesteś, Zabini?- warknął Draco- Przyznaj się, że po prostu na nią lecisz.- tu wskazał podbródkiem Catherine.
-Zamknij się. – odpowiedział, poczym kontynuował milszym tonem – To ja zacznę. Nazywam się Blaise Zabini, jestem Ślizgonem, mam 16 lat, jestem jedynakiem, a moja matka jest Śmierciożercą.
- Mnie chyba wszyscy znają, nazywam się Louise Lestrange, mam 16 lat, Ślizgonka, jedynaczka, moja mama Bellatriks oraz mój tata Rudolf są Śmierciożercami. Jestem najlepszą przyjaciółką Cat.
- To ona ma przyjaciółki?- prychnął rozbawiony Malfoy i uśmiechnął się złośliwie.
- Tak ma.- wtrąciła sama zainteresowana- Moja kolej. Nazywam się Catherine, również mam 16 lat oraz brata bliźniaka Arthura, który niedługo powinien do nas dołączyć.
- A nazwisko? Czy nie posiadasz?- zapytał złośliwie Draco.
-Posiada, posiada…- mruknęła Louise.
-Więc?- spytał niecierpliwie blondyn.
- Dowiecie się tak jak wszyscy, na Uczcie Powitalnej.- odpowiedziała Cat.
- To taki wielki sekret?
- Mhmm…
Draco popatrzył na nią z zainteresowaniem. Była ładna, bardzo ładna. Powiedziałby nawet, że piękna, ale tylko wtedy, kiedy się nie odzywała. Szkoda, że nie należała do milczących. Wygadana, zadziorna, wyniosła i chłodna, ale temperamentna. Jak nic trafi do Slytherinu. Kiedy się poruszyła w jej kasztanowych włosach zamigotały różne odcienie brązu i rudego. Była wysoka, szczupła, co wcale nie znaczyło, że nie miała czym oddychać, posiadała długie, zgrabne nogi, które doskonale wyeksponowała zakładając te zielone, obcisłe spodnie…
-Długo jeszcze będziesz się gapił na moje nogi z tępym wyrazem zachwytu na twarzy?- rzekła rozbawiona i na brodę Merlina! Uśmiechnęła się do niego. Była przepiękna. Jej cera była nieskazitelna, nie za blada, nie zbyt opalona, ale idealna. Miała też urocze dołeczki w policzkach, a w jej oczach tańczyły wesołe ogniki.
- Wcale się nie gapię na twoje nogi tylko na buty. Wydają mi się znajome, gdzie je kupiłaś?- zapytał z udawanym zaciekawieniem. – Cat podniosła sceptycznie brew.
- Raczej mało prawdopodobne byś je kojarzył, bo kupiłam je u mugolskiego projektanta -Manola. A od kiedy, jeśli mogę wiedzieć, pałasz miłością do butów?
- Może nie od razu miłością, po prostu lubię dobrze wyglądać, co również odnosi się do obuwia. – Powiedział Draco.
-Damskiego?- zapytała, a na jej twarzy znowu zagościł uśmiech.
- Nie, preferuję męskie, ale lubię też kiedy moja kobieta wygląda równie dobrze co ja.- Odwzajemnił uśmiech. Zaparło jej dech w piersiach. Czy on musiał być jednocześnie tak wkurzający i tak pociągający?
-No ptaszyny, radzę przestać ze sobą flirtować, bo nadchodzi twój kochany i bardzo zazdrosny braciszek. Pamiętasz co się stało z ostatnim chłopakiem, który próbował cię poderwać?- powiedziała Louise, a Cat, uwaga, spłonęła rumieńcem. Musiał koniecznie się dowiedzieć co zaszło.
- My wcale nie…- powiedzieli jednocześnie, ale drzwi właśnie się otworzyły i do przedziału weszła kopia Catherine, tylko w wersji męskiej i z szaro-niebieskimi oczami.
- Gdzie się podziewałeś?- zapytała go bliźniaczka.
- Też cię kocham siostrzyczko. – odpowiedział- byłem w innym przedziale z Alexem i Alicią. Musiałem stamtąd wyjść, bo jakaś Ślizgonka zaczęła się do niego kleić… Bleee.
- Do Alexa?!
- Spokojnie, to pewnie tylko Parkinson…- powiedział Draco.
-Nie obchodzi mnie to! Arthur, który to przedział?!
~~~
Cześć udało mi się wstawić kolejny rozdział, co nie jest łatwe gdy ma się szlaban na komputer do końca maja pod surowym okiem rodziców ;) Dziękuję Flo mojej kochanej Becie, dzięki której nareszcie jestem w pełni zadowolona z tego rozdziału.
Buziaki ;*
PS Proszę o komentarze!
- Nala!!! Zostaw ją ty… ty…- krzyczała na blondyna. – Moja mała, biedna, niewinna kotka! Louise, pomóż mi, a nie tak stoisz!- krzyknęła do swojej przyjaciółki, która zwijała się ze śmiechu. Gdy już rozdzieliły walczących uważniej przyjrzała się chłopakowi. Był wysoki, szczupły, ale nie chudy, miał chłodne, stalowe oczy i arystokratyczne rysy twarzy, aktualnie oszpecone przez ślady pazurów. Musiała przyznać, że był przystojny, cholernie przystojny.
- Chłoszczyć! – powiedziała i machnęła różdżką, by doprowadzić przedział do porządku.
- Jak rozumiem ten przeklęty kocur należy do ciebie. – Powiedział szorstko i w tym momencie jego czar prysł. Nikt nie będzie obrażał kota Catherine Elizabeth Riddle! A już na pewno nie jakiś arogancki, impertynencki, agresywny i rozkapryszony idiota!
- Po pierwsze: nie kocur, tylko kotka półgłówku, po drugie: tak, Nala należy do mnie- odpowiedziała wyniośle Cat.
- Tylko nie półgłówku!
- Nie? A co ty mi możesz zrobić?!
- Ty chyba nie wiesz kim ja jestem! Nazywam się Draco, Draco Malfoy, syn jednego z najpotężniejszych Śmierciożerców! – Krzyczał, a ona zaśmiała się tylko, obróciła w stronę okna i zaczęła spokojnie głaskać Nalę.
***
-Ochłonąłeś już?- zapytał czarnoskóry chłopak – Jak tak to może grzecznie się sobie przedstawimy.
- Od kiedy to ty taki ugodowy jesteś, Zabini?- warknął Draco- Przyznaj się, że po prostu na nią lecisz.- tu wskazał podbródkiem Catherine.
-Zamknij się. – odpowiedział, poczym kontynuował milszym tonem – To ja zacznę. Nazywam się Blaise Zabini, jestem Ślizgonem, mam 16 lat, jestem jedynakiem, a moja matka jest Śmierciożercą.
- Mnie chyba wszyscy znają, nazywam się Louise Lestrange, mam 16 lat, Ślizgonka, jedynaczka, moja mama Bellatriks oraz mój tata Rudolf są Śmierciożercami. Jestem najlepszą przyjaciółką Cat.
- To ona ma przyjaciółki?- prychnął rozbawiony Malfoy i uśmiechnął się złośliwie.
- Tak ma.- wtrąciła sama zainteresowana- Moja kolej. Nazywam się Catherine, również mam 16 lat oraz brata bliźniaka Arthura, który niedługo powinien do nas dołączyć.
- A nazwisko? Czy nie posiadasz?- zapytał złośliwie Draco.
-Posiada, posiada…- mruknęła Louise.
-Więc?- spytał niecierpliwie blondyn.
- Dowiecie się tak jak wszyscy, na Uczcie Powitalnej.- odpowiedziała Cat.
- To taki wielki sekret?
- Mhmm…
Draco popatrzył na nią z zainteresowaniem. Była ładna, bardzo ładna. Powiedziałby nawet, że piękna, ale tylko wtedy, kiedy się nie odzywała. Szkoda, że nie należała do milczących. Wygadana, zadziorna, wyniosła i chłodna, ale temperamentna. Jak nic trafi do Slytherinu. Kiedy się poruszyła w jej kasztanowych włosach zamigotały różne odcienie brązu i rudego. Była wysoka, szczupła, co wcale nie znaczyło, że nie miała czym oddychać, posiadała długie, zgrabne nogi, które doskonale wyeksponowała zakładając te zielone, obcisłe spodnie…
-Długo jeszcze będziesz się gapił na moje nogi z tępym wyrazem zachwytu na twarzy?- rzekła rozbawiona i na brodę Merlina! Uśmiechnęła się do niego. Była przepiękna. Jej cera była nieskazitelna, nie za blada, nie zbyt opalona, ale idealna. Miała też urocze dołeczki w policzkach, a w jej oczach tańczyły wesołe ogniki.
- Wcale się nie gapię na twoje nogi tylko na buty. Wydają mi się znajome, gdzie je kupiłaś?- zapytał z udawanym zaciekawieniem. – Cat podniosła sceptycznie brew.
- Raczej mało prawdopodobne byś je kojarzył, bo kupiłam je u mugolskiego projektanta -Manola. A od kiedy, jeśli mogę wiedzieć, pałasz miłością do butów?
- Może nie od razu miłością, po prostu lubię dobrze wyglądać, co również odnosi się do obuwia. – Powiedział Draco.
-Damskiego?- zapytała, a na jej twarzy znowu zagościł uśmiech.
- Nie, preferuję męskie, ale lubię też kiedy moja kobieta wygląda równie dobrze co ja.- Odwzajemnił uśmiech. Zaparło jej dech w piersiach. Czy on musiał być jednocześnie tak wkurzający i tak pociągający?
-No ptaszyny, radzę przestać ze sobą flirtować, bo nadchodzi twój kochany i bardzo zazdrosny braciszek. Pamiętasz co się stało z ostatnim chłopakiem, który próbował cię poderwać?- powiedziała Louise, a Cat, uwaga, spłonęła rumieńcem. Musiał koniecznie się dowiedzieć co zaszło.
- My wcale nie…- powiedzieli jednocześnie, ale drzwi właśnie się otworzyły i do przedziału weszła kopia Catherine, tylko w wersji męskiej i z szaro-niebieskimi oczami.
- Gdzie się podziewałeś?- zapytała go bliźniaczka.
- Też cię kocham siostrzyczko. – odpowiedział- byłem w innym przedziale z Alexem i Alicią. Musiałem stamtąd wyjść, bo jakaś Ślizgonka zaczęła się do niego kleić… Bleee.
- Do Alexa?!
- Spokojnie, to pewnie tylko Parkinson…- powiedział Draco.
-Nie obchodzi mnie to! Arthur, który to przedział?!
~~~
Cześć udało mi się wstawić kolejny rozdział, co nie jest łatwe gdy ma się szlaban na komputer do końca maja pod surowym okiem rodziców ;) Dziękuję Flo mojej kochanej Becie, dzięki której nareszcie jestem w pełni zadowolona z tego rozdziału.
Buziaki ;*
PS Proszę o komentarze!
http://hermiona-riddle-malfoy-forever.blogspot.com/p/rozdzialy.html
OdpowiedzUsuńZapraszamdo mnie ^^
oo, Cath zazdrosna :D
OdpowiedzUsuńSuper rozdział;)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny z niecierpliwością:)
Pozdrawiam Jagoda:);*
Zawsze do usług ♥
OdpowiedzUsuńTo byc zajbiste ♥ kiedy nn?
OdpowiedzUsuńhehehe wera ruda bez przyjaciół hehehe
OdpowiedzUsuńProszę nie słuchać koleżanki, wcale nie jestem ruda ;)
UsuńKiedy nowy rozdział?:)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem Cat zachowała się jak desperatka jeśli chodzi o tą ostatnią scenę :/ Ciekawe jak się rozwinie akcja i czy będzie taka fajna scena zazdrości jak już sobie wyobrażam :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny!
~Salvio Hexia
No cóż, nie oszukujmy się Cat jak na razie jest zauroczona tym chłopakiem, co łączy się z tym, że jest o niego zazdrosna. =D
Usuń